OpenTennis
PolskaPolska

Różnica między treningiem, a meczem

13 Jul 2016

Często zdarza się tak, że na treningu mamy ogromną powtarzalność, wszystko "siedzi" w korcie i czyścimy piłką linie. Po prostu czujemy się fenomenalnie i wydawać by się mogło, że nie ma dla Nas przeciwnika! Niejednokrotnie widziałem takich graczy, którzy odbijają 4x w tygodniu z trenerem, czują się na korcie pewnie i patrząc na nich z boku może się wydawać, że grają na bardzo wysokim poziomie jak na amatorów. Bańka mydlana niestety pęka gdy przychodzi im rozegrać mecz - ligowy, czy też turniejowy. Wtedy są w stanie przegrać z samoukiem, który przychodzi na kort raz w tygodniu i nie wkłada setek złotych miesięcznie w doskonalenie swojej gry. Dlaczego tak się dzieje?

Na rozegranie dobrego meczu składa się wiele kluczowych czynników. Do podstawowych należą: technika gry, strategia oraz przygotowanie mentalne. Technikę doskonalimy właśnie na treningach, wiadomo, że jak zaczynamy grać to skupiamy się na tym aby po prostu przebijać regularnie na drugą stronę. Z trenerem wszystko wygląda pięknie, bo większość graczy trenuje tzw. "schematami". Dzięki temu uzyskujemy powtarzalność, ale często przestajemy myśleć i być gotowi na inne warianty zagrań. Wszystko komplikuje się właśnie na meczu, gdy nieznany nam wcześniej przeciwnik uderza nieczysto, zmienia długość uderzeń i gra w sposób niekonwencjonalny. Pomijam jeszcze fakt, że może to już być na tyle doświadczony amator, który ma swoją strategię na pojedynek. To wszystko nie pomaga nam "wejść w mecz", a gdy coś nie idzie po naszej myśli to siłą musi być nasze przygotowanie mentalne. Nasza psychika odgrywa naprawdę istotną kwestię i każdy amator, jak i zawodowiec przekonał się o tym nie jeden raz. Kilka istotnych wskazówek, które pomogą Nam w osiąganiu lepszych wyników:

Wiara we własne umiejętności/pewność siebie

Można się śmiać, można bagatelizować ten punkt, ale często ma on kluczowe znaczenie - szczególnie w tenisie amatorskim, w którym technika gry bywa różna. Ale chwila...czy można sobie wyobrazić sukcesy Novaka Djokovica, Rogera Federera, Rafaela Nadala czy może Sereny Williams gdyby nie mieli oni przekonania we własne umiejętności? Gdyby nie wychodzili na kort nastawieni na zwycięstwo? Bez strachu i kompleksów? Odpowiedź brzmi - NIE.

Wielu amatorom brakuje właśnie tej pewności siebie. Nawet jeżeli w turnieju wylosujemy gracza wyżej rozstawionego od Nas, nawet jeżeli będzie to ktoś z kim zwykle przegrywamy to i tak musimy zrobić wszystko aby wygrać. On też się stresuje! Nie poddajemy się przed meczem - uda Nam się rozegrać kilkanaście dobrych punktów, to super. Przegramy mecz - musimy przeanalizować spotkanie, wyciągnąć wnioski i poprawiać słabsze elementy na treningach. Ze wszystkiego musimy czerpać jakąś naukę, każdy mecz dodaje Nam doświadczenia. Przegraliśmy z kimś 10 razy z rzędu, zrobimy progres dzięki umiejętnemu trenowaniu tego co w Naszej grze należy poprawić i za 11-tym razem go ogramy. Dążymy do celu, który sobie założymy!

Kontrola negatywnych emocji

Często widzę graczy, którzy nie potrafią opanować swoich złych emocji i nerwów w trakcie spotkania. Połamane rakiety, wrzaski, wulgarne słowa, kłótnie z sędzią i dyskusje co do miejsca lądowania piłki. Szczególnie zauważalne jest to w wymiarze amatorskim, bo na poziomie zawodowym za takie zachowania są nakładane kary w postaci straty punktów podczas meczu, czy też finansowe po rozliczeniu turnieju. Przykro jest patrzyć jak 6-latek łamie dwie rakiety w trakcie swojego meczu. Tutaj apel do wszystkich: Uczmy Nasze pociechy szacunku do sprzętu, bo czym skorupka...:) Nie każdego stać na taki drogi sprzęt i dla niektórych to marzenie, więc warto o tym pamiętać. Kontynuując główny wątek można stwierdzić, że temperament jest bardzo istotny, ale statystyka jednak mówi, że nerwy i złe emocje wpływają negatywnie na Naszą grę (nie każdy urodził się Johnem McEnroe!). Jeżeli popełniamy na korcie błąd nie wińmy za to siebie, zastanówmy się czy to jednak nie przeciwnik zagrał zbyt dobrze. Chłodna analiza tego co się dzieje i umiejętność zachowania spokoju przyda nam się bardziej, niż kłótnie i wrzaski. Ty popełniasz błędy, przeciwnik również. Skupmy się na tym aby nie powielać błędów, zwrócić uwagę jak się poruszamy, czy nie spóźniamy się do uderzenia. To nam pozwoli zachować koncentrację...

Koncentracja / trening mentalny

Ciężko jest utrzymać koncentrację przez 3h trwania meczu, to umieją tylko najlepsi, a i tak mają momenty słabszej gry. Pamiętajmy, że mamy 20 sekund aby wprowadzić piłkę do gry serwisem, 1,5 minuty po nieparzystym wyniku gemów i 2 minuty po 1szym secie. Tak więc po popełnionym niewymuszonym błędzie nie biegnijmy na linię serwisu i nie serwujmy wkurzeni na cały świat, tylko ochłońmy(jednak nie nadużywajmy cierpliwości sędziego jak Novak Djoković, który kozłuję piłeczkę do granic rozsądku :) ). NAJWAŻNIEJSZE by w trakcie meczu myśleć tylko o tym co dzieje się na korcie. Wszystkie problemy dnia codziennego zostawiamy poza kortem. Uwierzcie mi, że gdy rozgrywacie mecz, a myślami jesteście przy kłótni ze swoją żoną, to takiego meczu nie wygracie.

Strategia

Trening od meczu różni się również tym, że grając z innym przeciwnikiem musimy przygotować sobie przed meczem taktykę, czyli strategie, której będziemy się sztywno trzymać i która powinna ułatwić nam wygranie meczu. Dajmy na to, gramy z zawodnikiem u którego na rozgrzewce już zauważyliśmy słabszy backhand - na meczu staramy się grać płaskie, szybkie piłki na te stronę. Tak aby skrócić jego czas reakcji, staramy się atakować już "wznoszącą" się piłkę. Drugim przykładem może być fakt, że twój przeciwnik ma bardzo słaby drugi serwis. Co robimy? Wchodzimy przy tym zagraniu głęboko w kort i wywieramy na nim presję skłaniając do ryzyka. Krótko mówiąc szukamy słabych punktów rywala, ale jednocześnie ukrywamy Nasze braki. Na poziomie amatorskim jest to niezwykle przydatne.

Chcesz pomóc współtworzyć blog?

Jeśli masz doświadczenie w grze lub nauczaniu tenisa? Masz pomysł na wpis, film instruktarzowy związany z grą w tenisa? Przyczyń się do rozwoju naszego bloga i napisz do nas

  • Autor
  • wieloletni pasjonat tenisa/instruktor badminton

    Nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Mając 8 lat dostałem swoją pierwszą rakiete i zakochałem się w tenisie. Od późnych lat 90-tych śledzę losy tenisistów i tenisistek na świecie, obejrzałem 10tki tysięcy spotkań i dodatkowo sam też jeszcze odbijam czasami piłkę :)